Menu

  • Matka Startuje
  • Matka Trenuje
  • Matka Opowiada
  • Matka Testuje
  • Kontakt
  • Matkawmediach

27 lutego 2015

Koniec a jednocześnie początek

Luty się kończy. Jutro urodzinowa impreza Starszego. Starszy robi się stary i kończy 4 lata. Nie wiem czy to taki wiek, czy tylko on tak ma ale chętnie oddałabym go do przedszkola z internatem w Boliwii. Jakie to mądrutkie jest, a jakie uparte... a rządzi jak jego matka. :D A jakie przekorne -hohoho. 100 lat dziubku. Weź Ty mnie już nie denerwuj! :)

Pisałam Wam ostatnio, że moja mama miała usuwane raczysko i niestety spełniły się nasze najgorsze przypuszczenia. Zaczyna się. 5 marca. Chemia. Niby nic, niby wszędzie czysto, niby dziadostwo malutkie, ale naciekające na naczynia. I wolą dmuchać na zimne i wytruć dziada choćby i się w małym palcu u stopy zalęgnął. I dobrze. I tak ma właśnie być. Damy radę. Będzie ciężko, będę żyła na 2 domy (te kilka dni po danym cyklu) i starała się jakoś wygospodarować czas na trening ale teraz ja, moje potrzeby i treningi schodzą na dalszy plan.

Treningowo luty był dość przeciętny. Chora byłam i skończyłam na antybiotykach przez co cały tydzień wyleciał z kalendarza. Dobrze się pływało a i pedałowanie jeszcze mi się nie znudziło. Bieganie za to jest odmienione i zaraz Wam wyjaśnię dlaczego.

Biegam jak na mnie  - niewiele. Trzy razy w tygodniu. Ale ale! Cóż to za bieganie! I w jakim towarzystwie!!!!! gRUNwald Team Poznań - to nie nazwa ale stan umysłu. :D(taaaa - tendencyjny tekst ale nic bardziej trafnego nie przeszło mi do głowy). Nieziemska ekipa, banda krejzoli uwielbiających bieganie. Spotykamy sie regularnie we wtorki i czwartki o 20:00, dzielimy się na grupy  "tempowe" i lecimy. Śmiechu jest co nie miara choć czasami trzeba zamilknąć, zagryźć wargę (nie mylić z przygryzaniem*) i cisnąć za resztą powtarzając sobie w środku: "k***a Kasia no przecież nie możesz zostać w tyle". Bo wiecie  - grupa co to ma biegać w tempie około 6:00 biega około 5:45 :D Ot takie tam delikatne przyspieszenie. Na przykład wczoraj, Szefowa gRUNwaldu zorganizowała wspólny bieg na poznański Stary Rynek razem z ekipą Piątkowo na biegowo. Było przewspaniale. Dawno nie zalewały mnie tak endorfiny jak właśnie na tym wspólnym bieganku. 

Tylko nie wiem czemu nie zostałam na integracyjnym napitku. Już dobę się głowię i nic mądrego nie wymyśliłam. Nawet jak dziś na basenie trzaskałam kilkakrotnie odcinki 150m z pullboyem to młucąc łapskami nic do głowy mi nie przyszło. Wniosek nasuwa się prosty. Na drugi raz wychodzę ostatnia :D
Cała ekipa biegu na miasto. fot. Nie mam pojęcia kto. ;)



* tak, czytałam i ja TĄ trylogię. :D

3 komentarze:

  1. Cholera, nie wiem o co chodzi z przygryzaniem :-/ Wychodzi na to, że ja akurat nie czytałem. Powinno i być głupio?

    OdpowiedzUsuń