Proszę Państwa co za świetna impreza. Pierwsze sztafetowe koty za płoty. Ale była moc! Tyle emocji, tyle radości i zabawy. Chcę jeszcze! :) W niedzielę 15/06, razem z Krzysiem, Agnieszką, Marysią, Tiborem i Bartkiem wystartowaliśmy w sztafecie maratońskiej XLPL Ekiden. Matce przydzielono dystans niewielki bo 5400m, czyli jedno kółeczko dookoła poznańskiego jeziora Malta. Matka jakby więcej biegła to by narobiła większych strat czasowych. A poza tym Matka prosto z urlopu wracała i tak nie do końca była rozruszana :-D hehe!
5400 w 28:15. No jak dla mnie to bomba trąba bo wybiegałam życiówkę.
5400 w 28:15. No jak dla mnie to bomba trąba bo wybiegałam życiówkę.
Biegłam w trupa. Już wiem co to znaczy. To znaczy, że jak na mecie nie połkniesz to się będziesz rozlewać pod barierką. A fe Mamuśka! :D
I znowu mam ubaw po pachy z samej siebie bo właśnie przeglądam zdjęcia. Sami zobaczcie!
Krzysiu - www.sportoholik.pl - fotka jak malowana. |
Agnieszka - www.matkabiega.blogspot.com - z uśmiechem i gracją leci jak petarda! |
Marysia - www.mari-gone-running.blogspot.com i Tibor - druga połowa Agi - www.matkabiega.blogspot.com zdjęcie pełne wdzięku i radości z biegania :) |
No i na koniec jo! Na szczęście z tyłu. Na pierwszym planie fit Bartek z www.przebiecmaraton.pl a z tyłu moje wałeczki i mina mówiąca wszystko.
Także ten tego... pogoda była wyśmienita. Słonko przypiekało a my na 205 drużyn zajęliśmy 85 pozycję z czasem 3:22:00.
Bazą naszą był plac zabaw a tam dochodziłam zygzaczkiem. Zachrypłam a do tej pory walczę ze spierzchniętymi ustami.
wspólna praca popłaca :D - fot. by Gosia MONBŻ (żona Bartka) |
fot. MONBŻ :-) |
Jak widzicie każdy z nas miał Blogaczową koszulkę. Dostaliśmy je od Brubeck'a. O samej koszulce napiszę więcej wkrótce. Zasługuje na osobny post. :D
Podsumowując. Było 3 x super:
Super towarzystwo!
Super zabawa!
Super pogoda!
Co Ty chcesz od tego zdjęcia? Będąc przepełnione dynamizmem nie może nas nie zachwycać, a wiec zachwyca ;-) Mogłoby ewentualnie z innej strony być uchwycone, ale nie można mieć wszystkiego.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko trochę, że zabrakło Twoich najmniejszych, a najwiekszych zarazem, kibiców do kompletu ;-)