Menu

  • Matka Startuje
  • Matka Trenuje
  • Matka Opowiada
  • Matka Testuje
  • Kontakt
  • Matkawmediach

5 maja 2014

R jak Redukcja i NB jak Nie Biegam (dobra, powoli zaczynam)

Zrobiłam to! Zrobiłam!
30 kwietnia  (po raz kolejny w swojej karierze) wylądowałam na kozetce u przesympatycznej Pani dietetyk w Studio Diety. Jem jak SSBM, biegam, czekoladę przyjmuję w mocno ograniczonej ilości i nie działo się nic.  Po wywiadzie okazało się, że mam bardzo spowolniony metabolizm, jem strasznie nieregularnie i mimo, że (obok czekolady) produkty spożywam dobre jakościowo pod kątem odżywczym i dietowym to waga w dół nie pójdzie dopóki tego nie poukładam. W ogóle to byłam na wizycie tak zmęczona, że sama w sobie zastanawiałam się jaka jestem chaotyczna i niezorganizowana - dawno tak nieskładnie i nie spójnie nie mówiłam. Oj dawno. Dieta została wdrożona. Zobaczymy co to będzie. 

Tak jak już Wam wcześniej wspominałam w Wielką Sobotę dopadła mnie angina z której, mimo antybiotyków i masy innych leków, dopiero teraz wychodzę. Gardło odpuszcza powoli. W zeszły weekend zrobiłam 2 treningi ale już na 3ci nie miałam siły. Była nawrotka choroby. Na samą myśl o bieganiu przechodziły mnie dreszcze. Dodatkowo przed weekendem majowym wznosiłam się na wyżyny logistyki bo nasza Niania się rozłożyła i musiałam, razem z Babciami (jak to dobrze mieć 2 Babcie na miejscu!! ;) ) ostro zadziałać, żebym mogła stawić się w pełni zdolności i gotowości w mym zakładzie pracy... na ostatnie 3 dni... bo... bo... bo....
od dzisiaj jestem na WYCHOWAWCZYM! Nie będę Wam się tutaj uzewnętrzniać bo przyczyn było co najmniej kilkanaście. Decyzja podjęta wspólnie z SSBM. Ma swoje dobre i złe strony. Widocznie tak miało być. Otwieram zatem ręce i czekam co mi w nie wpadnie ;) Może jakiś medal 3 w 1 :) ;) 

Dobrego Maja Kochani! Teraz będę Was nękać!

Matka WRÓCIŁA!!! hohoho!



2 komentarze:

  1. Super że wróciłaś. Uwielbiam czytać Twoje teksty i jyż mi ich brakowało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko najdroższa ja mam aktualnie 79,5 kg... w dwupaku... tydzień przed porodem....i jest mi z tym baaardzo ciężko. Kondycja już nawet nie zerowa...powiedziałabym, że daję swojej kondycji -5. Jak urodzę Franciszka i dojdę do siebie to weź ekipę spakuj w swoją brykę z hawajką i przyjedź do nas do Kębłowa zrobić rundę wśród pól - oczywiście z Endomondo...aby był dowód ;) Ja starszaków zabiorę boisko, aby pograli w piłę, a Franek przytnie sobie drzemkę ;)

    OdpowiedzUsuń