Menu

  • Matka Startuje
  • Matka Trenuje
  • Matka Opowiada
  • Matka Testuje
  • Kontakt
  • Matkawmediach

24 listopada 2013

O Insanity raz jeszcze, o szpitalu i o tym jak mi się nie chce...

Jak dobrze, że jestem przezorna i poprzedniego posta napisałam już jakiś czas temu czekając z jego publikacją. W Poniedziałek Matka po wykąpaniu dzieci, całkiem wieczorem zasiadła z inną Matką do lampki wina. Po 23, kiedy inna Matka zawinęła się do domu, ja (jako, że mi się nudzi sromotnie i zawsze mam za mało zajęć) postanowiłam okazać się jeszcze bardziej idealną matką niż jestem i zabrałam się do pieczenia 80 muffinek. Owe przysmaki miały pożywić przedszkolaki na wtorkowej uroczystości "Pasowania na Przedszkolaka".

....
....
....

Starszego pasowano we wtorek... ale na dzielnego pacjenta, bo w środku nocy zabrało go pogotowie. Opisów duszącego się dziecka Wam oszczędzę. W każdym razie zdiagnozowali u Starszego ostre zapalenie krtani (które podobno atakuje w nocy tak "ni z gruchy, ni z pietruchy"). Na szczęście szybko podali mu całą baterię leków przeróżnych i od kilku dni jesteśmy już w domu. Starszy teraz ma klasyczne przeziębienie. 

I właśnie przez ten szpital wypadły mi znów 3 treningi Insanity i pąpowanie w ramach Smashing Pąpkins. Jeden trening, 30 minutowe cardio wczoraj nadrobiłam. Ale reszty nie miałam siły. 

No kurczę pieczonę. Tonę! Nie mam weny, nie mam siły. I cóż z tego, że efekty jakieś tam są (może bardziej udziec mi się wyszczuplił, bo na wadze nie widać). Siedzi teraz Starszy w łóżku - nie śpi bo wyspał się za dnia i stęka... "Mamusiu piciu! Mamusiu poczytaj! Mamusiu jaka jesteś wspaniała! No niesamowite!" itd... i jak ja mam ćwiczyć interwały? 
Chyba znów wrócę na otrębową dietę(tą z marca).* Od jutra, od poniedziałku. 

Ale, ale! Po niedzielnym Fit Teście okazało się, że wydolność nieziemsko podskoczyła. Praktycznie podwoiłam ilość każdego z wykonywanych ćwiczeń. I do tego obwody spadły. 
Pas, biodra, udo, łydka - każde o 2 cm.  
Biceps i przedramię - każde o 1 cm.

Udziec zrobił się taki mniej rylający się, jest bardziej zbity i przypomina udźca a nie golonę :]







*jak myślę o spożyciu kubka jogurtu naturalnego z łyżeczką miodu i otrębami to mnie skręca i mi się podnosi

(ciśnienie :P)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz