Zbieram się od dłuższego czasu aby napisać Wam co nieco o wadze startowej, jej obliczaniu i dążeniu do niej, ale wpadłam jak śliwka w kompot, wróciło stare uzależnienie z którym walczyłam jak Starszak był maleńki... (i nie o czekoladzie tu piszę)...
TAK! Matka jest chustoMamą ;) uwielbia chusty do noszenia dzieci, uwielbia je macać, motać, uwielbia je oglądać a już w ogóle to kupować... i wróciły stare naleciałości, i wróciły stare miłości dzięki Jou, która to i biega z Matką z doskoku... i teraz siedzę jak wariatka i rozdzielam wypłatę, która będzie pod koniec miesiąca :D
Matko biegająca! Moja inspiracjo! Czemu przestałaś pisać? Pisz! Pisz! Pisz! Jestem rządna twoich "słów" ;)
OdpowiedzUsuńEj tej biegająca??? Ty mi tu się nie maż, nie rozmazuj itp!! jesteś dzielną, silną kobietą w dodatku biegającą!!! a co do tekstów mniej lub bardziej znajomych... brawo dla nich! a ty kochana głowa do góry, cycki do przodu, dupa do tyłu, konkret buty na nogi biegające i start :) robisz to dla siebie ;)
OdpowiedzUsuń