Moje nogi są dziś nie moje...
Moje nogi żyją swoim życiem.
Niech spadają na drzewo!
edit: nogi do końca nie chciały współpracować. Niech się gonią. Z założonych 18 zrobiłam 16. Tempo dawno nie było tak wolne. Pierwszy raz od hohoho miałam tyle postoi i marszu. Ciało nie słuchało... dam mu kilka dni na odpoczynek. Niech sobie tłuszczyk skwierczy. Po takim wolnym wybieganiu pewnie godnie podkręcił się metabolizm. Może coś ruszy. (no! są jakieś plusy!).
Dobranoc!
Dzień dobry Pani!
OdpowiedzUsuńŚwietny, bardzo interesujący wpis dla kobiet i o kobietach! :-)
Przepiękny blog. Naprawdę... Z dużą pogodą ducha i optymizmem :-)
Jestem redaktorką portalu www.maratoninspiracji.pl
Nasz cel jest prosty: zmotywuj innych dodając swoją historię dotyczącą sportu lub innej aktywności fizycznej. Zgłoś tzw. inspirację!
Moim zadaniem jest przekonanie kobiet, kobiet w ciąży, po ciąży, Mam - by dzieliły się z innymi kobietami - Czytelnikami swoją pasją do sportu na naszym portalu. Bardzo chcielibyśmy opublikować Twoja historię :-) Pokazać, że można po ciąży być aktywną fizycznie i czerpać z tego radość oraz zdrowie. I jak motywować przy tym innych :-)
Jeśli czujesz, że Twoja historia zmotywuje jeszcze więcej kobiet do działania, do aktywności fizycznej - opisz ją i wyślij do nas.
W swojej historii możecie napisać o prowadzonym przez siebie blogu :-)
Będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego dla Ciebie, Twoich bliskich i Twoich Czytelniczek
Joanna M. :-)
Witam :) No i co ja mam Pani odpisać :) Bardzo mi miło:), że pomyślała Pani o mnie :) Napiszę :)
Usuń