To co tu widzicie może nie wygląda zbyt apetycznie. To gorące maliny z miodem. Mnie już nie uratują. Od wtorku zaczęło się jelitówką która przekształciła się w klasyczne przeziębienie. Czuję że mam zatoki! Owe maliny są na podratowanie zdrowia BSBM bo biedak na chwilę obecną leży i dogorywa na kanapie.
Mi już nic nie pomoże i nie ma dla mnie ratunku ale trzymajcie kciuki za męża żeby mógł pobiec w niedziele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz