a jaka dobra była... hohohoho :)
Ponieważ waga zaczęła za szybko spadać musiałam to przyhamować ;) - zjadłam wczoraj klopsa z indyka (nie z pary a z patelni) z sałatą i tą przepyszną czekoladę zamiast kolacji ;) Średnia ta kolacja ale no cóż.. :) Dziś waga pokazuje całe 600gr więcej, czyli 81,8kg. Bądźmy spokojni... spadki będą... dziś od rana jogurt naturalny z płatkami, na 2gie śniadanko sok wyciskany grejpfrutowy a na obiadek parowany łosoś z warzywami :) Pycha! :)
Dziś zaczynam oficjalną pracę nad tempem... Trening interwałowy będzie... na ul. Ptasiej w Poznaniu... od lampy do lampy - dość długa prosta, lampy równiutko poustawiane. 4x2 (cztery lampy szybciej dwie wolniej)
Dodatkowo z nowości Matka zapisała się na Bieg o Koronę Księżnej Dąbrówki - 10km 26 maja! Za głównego wywala ma Ojca Chrzestnego Starszaka, który ma ambicje Matkę przegonić... a Matka ma ambicje przegonić jego.... TO DOPIERO DOBRA MOTYWACJA!!!!!! oj będzie wyścig ;) MATKA NIGDY NIE USTAJE! Ł. strzeż się! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz